Zbudowaliśmy razem z Saszą magnetyzer / demagnetyzer ze starego silnika od pralki. Dokładnie z zepsutego silnika od pompy brudnej wody.

Moje pęsety od SMD namagnetyzowały się tak, że trudno było te drobiazgi odłożyć na płytce. Fajnie jest też czasem coś namagnetyzować, np. ścienne magnesy, które osłabły. Jest to też po prostu niezła zabawa.

Działanie urządzenia nie jest skomplikowane. Magnetyzuje się prądem stałym, a demagnetyzuje się zmiennym, domeny magnetyczne nia nadążają się tak szybko obracać. Użyliśmy chwilowego, dwupołożeniowego przełącznika i jednopołówkowego prostownika. Dioda D2 zamyka obwód dla ujemnej połówki i lepiej z niej nie rezygnować, mogą pojawić się silne przepięcia.

Elektromagnes, który pozostał po demontażu silnika stracił sporo rdzenia i indukcyjności (~120 mH, 30 Ohm), tak, że nie można go podłączyć do sieci (popłynęło by z 5A i do widzenia, diody). Lepiej i bezpieczniej użyć transformatora.

Sasza miał z tym magnetyzowaniem taką zabawę, że zaraz zamówiliśmy za parę € następny silnik od pompy. Sasza użył prostownika dwupołówkowego i dwubiegunowego przełącznika dla lepszego magnetyzowania. Jego elektromagnes ma sporą inducyjność i można go (ostrożnie) podłączyć bezpośrednio do sieci.

Zdjęcia: Sasza

Dodaj komentarz

Następny wpis Poprzedni wpis